Uporządkujmy odrobinę:
1. Z czym się nie zgadzasz? Że nie ładuje się baterii (jednorazowych ogniw)? - a przecież taka była moja główna teza.
2. Nic nie pisałem o przeładowaniu NiMH (taki jest poprawny symbol tych akumulatorów) przy pomocy przewodu do zasilania zewnętrznego i rzeczywiście nie powinno z nimi stać się nic dramatycznego.
3. Ponieważ piszesz o małej różnicy potencjałów i nieszkodliwych prądach z tym związanych, to zwróć uwagę, że zależność jest dokładnie odwrotna, tzn. można np. spawać łukiem elektrycznym wytworzonym przy kilkuwoltowym napięciu - oczywiście nie z użyciem prądów miliamperowych wartości, a przy znikomych wartościach prądu można przeżyć bez szkody kontakt nawet z dużymi napięciami [nie próbujcie tego w domu ;) ].
Oczywiście nie chcę tu wszczynać polemiki, ani nie pouczam Cię :) Poza tym ze swoimi akumulatorkami kaźdy może robić co chce. W końcu jak ktoś się uprze ładować jednorazowe ogniwa (mylnie nieco zwane potocznie bateriami, bo bateria to zespół połączonych ogniw) to też może - w sprzyjających okolicznościach wcale nie muszą wybuchnąć czy rozlać się (elektrolit) np. w Twoim ulubionym odbiorniku GPS ;D